#68
Format A5
czas: 3h
Koh I Noor Gioconda Sepia
Papier Canson
Żelopis Marvy biały
gumka chlebowa Faber Castell
Patyczki higieniczne
|
Podekscytowana i rozentuzjazmowana napisałam jakiś czas temu, że zakochałam się w tym produkcie, podtrzymuję to, świetne kredki. Już trochę nimi porysowałam, więc niedługo wypowiem się nieco więcej na ich temat. W ostatnim czasie rysowałam też węglem, zostały mi jeszcze tradycyjne suche pastele - jeśli mi się spodobają, to będzie oznaczało, że techniki, których od zawsze unikałam, są moimi ulubionymi. Gdyby nie szkoła plastyczna pewnie nadal żyłabym w błędzie i ogólnej niewiedzy.
Całość narysowałam w szkicowniku (później oczywiście stała się samodzielną pracą), nie mam pojęcia jaka jest gramatura papieru, ale ma on kremowy odcień i idealnie pasuje do sepii. Całość jest "ciepła", jestem przekonana, że na zwykłej białej kartce nie wyglądałoby to równie dobrze. Uważam, że to, co jest naszym podkładem, ma znaczenie, dlatego do ołówka zazwyczaj wybieram szkicownik z szarym papierem, do kredek idealnie biały (dosłownie), a w tym przypadku kremowy. Zaczęłam od twarzy, skończyłam na kapeluszu - pył, który powstaje przy rozcieraniu jest wszędzie i warto o tym pamiętać, żeby nie martwić się zabrudzeniami. Kropeczki na koszuli wykonałam białym żelopisem, w miejscach, gdzie są jakieś zagięcia czy cienie, ponownie użyłam pastelu, aby efekt był jak najbardziej realistyczny. To tyle ode mnie, cały proces twórczy poniżej ;)
Całość narysowałam w szkicowniku (później oczywiście stała się samodzielną pracą), nie mam pojęcia jaka jest gramatura papieru, ale ma on kremowy odcień i idealnie pasuje do sepii. Całość jest "ciepła", jestem przekonana, że na zwykłej białej kartce nie wyglądałoby to równie dobrze. Uważam, że to, co jest naszym podkładem, ma znaczenie, dlatego do ołówka zazwyczaj wybieram szkicownik z szarym papierem, do kredek idealnie biały (dosłownie), a w tym przypadku kremowy. Zaczęłam od twarzy, skończyłam na kapeluszu - pył, który powstaje przy rozcieraniu jest wszędzie i warto o tym pamiętać, żeby nie martwić się zabrudzeniami. Kropeczki na koszuli wykonałam białym żelopisem, w miejscach, gdzie są jakieś zagięcia czy cienie, ponownie użyłam pastelu, aby efekt był jak najbardziej realistyczny. To tyle ode mnie, cały proces twórczy poniżej ;)
Kliknij, aby powiększyć |