Studium postaci ołówkiem

Kilka miesięcy temu opublikowałam martwą naturę ołówkiem, o której napisałam, że miała być luźna i zająć krótko - wtedy się nie udało, ale studium postaci w tej samej technice wykonałam już tak, jak zamierzyłam. Podejrzewam, że znajdą się tacy, którzy zrobiliby to w 4 godziny, ale moje 6 na formacie 100/70 cm i tak jest dla mnie wyczynem, a po czasie, który minął od postawienia ostatniej kreski, nadal jestem zadowolona, co stanowi u mnie swoistą rzadkość, bowiem zdanie o swoich pracach zmieniam już po kilku dniach lub tygodniach. 

Dlaczego używam określenia luźna? Dlatego, że nie wdawałam się w szczegóły, rysowałam lekko i właśnie luźno, momentami zamaszystymi ruchami, dzięki czemu rysunek nie jest ciężki i sztywny, choć wszystko zamknęłam w konturach, jak to zazwyczaj robię. Miałam możliwość dokładnego wyrysowania każdej części, bowiem mój model większość czasu spał - takie pozowanie to chyba nie praca, a przyjemność - jednak nie zmieniłam swoich celów i postawiłam na swobodę, zabawę i krótki czas. 

Komentarze