Bright Star: No. 3

Cześć! Czuję, że z każdą kolejną sylwetką podnoszę sobie poprzeczkę coraz wyżej. Mam potrzebę, żeby nowa była lepsza od poprzedniej, bo tamta nie wyszła tak, jak sobie to wyobrażałam. Życie perfekcjonisty jest trudne... A co mamy dzisiaj? Dzisiaj mamy sukienkę, którą było mi żal pokrywać brokatem, bo mimo moich starań i prób zaznaczenia cieni, zagięć i innych cech formy, nie zdołałam oddać tego, co sobie wyrysowałam. Efekt i tak jest interesujący, ale przyznam, że nie zaznam spokoju, póki nie opanuję cieniowania brokatami. Wiecie, sypanie plastikowych drobin na  klej, który schnie szybko, nie daje wielu możliwości. Po pierwsze czas, po drugie trudno dokleić coś, co się nie przyklei tak, żeby nie naruszyć tego, co jest naokoło. Najpewniej muszę zmienić klej, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co wysycha dłużej, a nie jest klejem montażowym :') 
Całość jest inspirowana stylem Rihanny, Diany Ross i stylizacją studniówkową mojej znajomej, Lisy, chyba nikt nie zapadł mi w pamięć tak bardzo, jak ona. Piękne, długie nogi, krótka, różowa sukienka z bufiastymi rękawami, ciemna karnacja i naturalnie kręcone włosy od razu przywiodły mi na myśl lata 70. i 80. XX wieku.  Uwielbiam dobrze uformowane duże ilości materiału, a już najbardziej lubię dekolt w stylu hiszpańskim połączony z długimi, szerokimi rękawami. Poza tymi elementami jest tu równie obszerna główna część sukienki, w tym samym stylu.
Elementy ubioru:
→ Sukienka - złota, pokryta złotym (z różową poświatą), miedzianym i brązowym brokatem
→ Sandały na szpilce - długie rzymianki, pokryte czarnym brokatem
→ Kolczyki - złożone z dwóch błyszczących tasiemek, w kolorze sukienki
→ Pierścionek - przezroczysty kryształek, w kształcie diamentu

Komentarze