#BOOK
Witam wszystkich w ten listopadowy wieczór. Za oknem ponuro, ciemno, zimno... A może trochę światła? Mam tu dla Was swoją książkę artystyczną. Miała pokazywać jakąś historię, którą poznajemy z każdym kolejnym elementem, być zagadką, Nie jest, ale przynajmniej cieszy oko i czegoś się nauczyłam przygotowując ją. Jak zawsze, pełno szkiców, planowałam nawet rozwiązania trójwymiarowe, ale dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że to nie są rozwiązania z zakresu projektowania graficznego. Byłyby o wiele lepsze, ale zostałam przy swojej kosmitce inspirowanej kolekcją Alexandra McQueena, krzyżem inspirowanym płytą zespołu The Pretty Reckless (uwielbiam krzyże, a ten jest zupełnie inny i ma pewien przekaz), żałosnej próbie narysowania robotycznej korony, która stała się origami i nie miałam pomysłu na czwarty element, więc wykorzystałam szkice swojej dłoni na zajęcia z rzeźby. Ale po kolei. Podstawą całej książki jest tektura o grubości 1 m,, dzięki czemu jest ona w stanie prawie nienaruszonym.
Materiały, które wykorzystałam, to:
Materiały, które wykorzystałam, to:
- tektura (1 mm)
- papier czarny (gramatura 180)
- brokat (biały - z zielono-fioletowym połyskiem, ciemnoszary - z fioletowo-niebieskim połyskiem)
- cekiny łamane czarne
- żelopis Marvy biały
- tusz Koh-I-Noor czarny
Narzędzia:
McQueen's Alien

Chciałam pokazać kogoś nie z tego świata, ale wiedziałam też, że to będzie synteza, więc żadne szczegóły nie mogły się tu znaleźć. Zdecydowałam się na cień nagiej postaci zakończony pięknymi butami z kolekcji z 2010 roku. Myślałam też o wydłużeniu głowy, aby wyrównać kompozycję, ale stwierdziłam, że nie jest to konieczne. W żaden sposób nie zabezpieczyłam brokatu, uznałam, że czy to będzie folia czy przezroczysta taśma, uzyskam zupełnie inny efekt. Nie byłoby tak dużego odbicia światła, więc część książki straciłaby cały swój urok.
Going to Hell Cross
Uwielbiam krzyże łacińskie. Nie mówię tu o jakiejś kontrowersji, mają piękny kształt, który jako pojedynczy element czy po powtarzający się wzór przyciąga wzrok i mi się podoba. Tak bardzo, że postanowiłam przeprowadzić metamorfozę swojego klucza (który niestety uległ zniszczeniu - nie, wcale go nie złamałam - i zastąpi go coś nowego). Natomiast krzyż w książce, miał być tą małą ozdobą czarnej powierzchni. Tym razem wykorzystałam pocięte czarne cekiny. Coś takiego najlepiej sprawdza się przy tych łamanych, bo gdy potnę je zgodnie z ich załamaniami, po przyklejeniu mogę uzyskać efekt maksymalnej trójwymiarowości. Cięcie to świetna zabawa, a jeszcze lepszą jest przyklejanie! Klej, pęseta i zaczynamy. Oczywiście pokrywam klejem całą powierzchnię, na której znajdą się cekiny, a później je na niej rozsypuję, ale tak naprawdę to pomaga jedynie w przypadkowym ich rozmieszczeniu, bo i tak nie wszystkie zostaną na swoim miejscu i wymagają doklejenia. Tu przydaje się pęseta i wykałaczka.
Fake Mecha

4x4
Tak, jak wspomniałam na początku, nie miałam czasu i pomysłu na czwartą część, więc wykorzystałam szkice, które wykonałam na rzeźbę. Sposób wykonania jest identyczny jak w koronie. Podczas obróbki nie usuwałam zabrudzeń od ołówka, nadają charakter negatywowi i widać, że są rysowane tradycyjną techniką. Gotowe dłonie ułożyłam w kwadracie, który całkowicie zamknął kompozycję. Nie mam nic do dodania, bo uważam, że ta ćwiartka położyła moją książkę. Sama w sobie jest naprawdę interesująca, ale niestety pewne rzeczy nie łączą się ze sobą.
