Czy Zuza by to założyła?
Cześć wszystkim! Dzisiaj biorę na tapetę nieco poważniejsze projektowanie, czyli dla konkretnej osoby i w zespole. Pracowałam w pięcioosobowej grupie, której przewodnicząca miała skonstruować markę i jej brand personę, czyli klientkę, którą mamy ubrać. Naszym zadaniem było zaprojektowanie 10 sylwetek o spójnym charakterze i określonej gamie barwnej dla Zuzy - dziewczyny w wieku 20-30 lat, zajmującej się pracą artystyczną (np. fotografią), która lubi się wyróżniać, a jej szafa to wzory, kolory i zero nudy. Zdecydowałyśmy się na kolekcję wiosenno-letnią, dlatego też postawiłyśmy na plisy, falbany, drapowania, rozcięcia i zwiewne materiały. Zawarłyśmy ubranie na każdą okazję: do pracy, na wyjście ze znajomymi, kolację czy wakacje.
Na samym początku jednogłośnie stwierdziłyśmy, że marką Luludi (gr. kwiat) będą rządzić wzory i kolory, dlatego po wybraniu inspiracji przewodnicząca zaproponowała 2 szablony, które w małym stopniu uprościłam ze względu na ich zastosowanie w rysunkach na małym formacie. Ja natomiast stworzyłam ażurowy wzór na elementy z grubszych materiałów jak kurtki czy kapelusze. Aby zachować spójność kolorystyczną zdecydowałyśmy się na cienki czarny kontur i pracowałyśmy promarkerami, a w naszej palecie znalazły się:
Pierwszym krokiem było zaprojektowanie przez przewodniczącą zespołu 2 key looków, czyli sylwetek wzorcowych. U nas niestety się tak nie stało, więc moje koleżanki przejęły inicjatywę i powstały pierwsze robocze projekty. W kolejnych dniach sama nie czekałam i przedstawiłam swoje propozycje, które były już przemyślane i właściwie gotowe do nanoszenia printów. Jednak zanim do tego przystąpiłam, musiałam skorygować i zaprojektować resztę. Co prawda to nie ja byłam pełniłam rolę szefa, jednakże trudno było stać z założonymi rękoma i nie angażować się... Jako, że miałam chyba największe pojęcie o pracy i po prostu pomysł na tę kolekcję, mimo wszystko przez większość czasu to ja stałam na czele. Na podstawie ich pomysłów i moich korekt, stworzyłyśmy z dziewczynami kilka fajnych projektów - ciekawy płaszcz/kurtkę, asymetryczną sukienkę z plisami przechodzącymi w falbany czy kombinezon inspirowany latami 70. Ostatnie dwa projekty (te, które powinny zostać zaprojektowane jako pierwsze) również zaproponowałam ja, także tak naprawdę te 3, które tu widzicie, to nie wszystko.
Moje looki:
→ długie spódnicospodnie z zakładkami tworzącymi rozcięcia + plisowana bluzka z głębokim dekoltem i rozszerzanymi rękawami + kapelusz i krótkie rzymianki
→ asymetryczna sukienka z marszczeniami w talii, poniżej biodra i w połowie uda; z gładkimi falbanami na dole i w rękawach oraz luźną górą + kapelusz i sandałki paseczkami
→ gładki granatowy kombinezon z głębszym dekoltem i luźnymi spódnicospodniami i fioletowym paskiem + ażurowa skórzana kurtka z falbanami od połowy biustu i frędzlami + kapelusz z wzorem od spodu ronda + długie brązowe kozaki
Podsumowując, jestem zadowolona ze swoich projektów, ale wprost nienawidzę pracy w grupie. Pewnie już kiedyś o tym mówiłam, ale po tym zadaniu jestem jeszcze gorzej nastawiona do takich zadań. Nie powinny mieć racji bytu, jeśli członkowie grupy nie są na podobnym poziomie, albo się nie dopełniają. W przeciwnym wypadku osoba, która w jakiś sposób się wyróżnia na tle zespołu może sobie wypruć żyły, a i tak nie ma z tego tytułu żadnych profitów, bo to od niej pozostali się uczą, a ocenie i tak podlega grupa, a nie jednostka. Uważam, że mimo poczucia spełnionego obowiązku, pomocy innym i nowych doświadczeń, jest to całkiem niesprawiedliwie i krzywdzące. Nie twierdzę, że nie umiem pracować w zespole, wręcz przeciwnie, niesie to ze sobą bardzo dużą korzyść, jaką jest przestrzeganie przeze mnie terminu, bo wiem, że nie jestem sama i odpowiedzialność za niedociągnięcia z mojej strony ponoszą inne osoby. Niestety nie każdy o tym pamięta i poczuwa się do wypełniania swoich obowiązków, więc poza niewyrównanym poziomem umiejętności i różnym doświadczeniem jest to kolejna rzecz, której nie mogę znieść przy takich zadaniach, a niestety wiem, że mnie to nie ominie na jakimkolwiek etapie mojego życia zawodowego. Zgadzacie się ze mną czy macie może inne zdanie na ten temat?
P.S. To 200 post na tym blogu!
Komentarze
Prześlij komentarz