Dream Factory | Album dla dziecka

 
 
Cześć, w kwietniu wspominałam o albumie innym od tych, które dotychczas stworzyłam i dzisiaj właśnie o nim. Jest to album projektowany z myślą o dziecku, o jego pierwszych chwilach, które są szczęściem dla rodziców i powinny zostać równie pięknie uwiecznione. W związku z tym, że miałam pełną dowolność, po ustaleniu ogólnej estetyki rodziców, uznałam, że ten projekt ma w całości czerpać z ubiegłych stuleci i wyglądać staro, elegancko, a jednocześnie delikatnie, z myślą o maluchu. Zaproponowałam 3 warianty, każdy w 2 kolorystykach, natomiast liczba kart zależy od klienta, dlatego też wycena zawsze jest indywidualna.

Na oprawę zamówiłam beżowy aksamit, ale niestety okazał się być kolorem do beżu podobnym, w dodatku sama tkanina miała długie włosie i nie prezentowało się to tak, jak bym tego chciała, w związku z czym wykorzystałam szary matowy aksamit z krótkim włosiem (100% bawełna), często kojarzony z dziecięcymi ubrankami. Przygotowując rysunek pod haft, inspirowałam się głównie epoką wiktoriańską - starodawne wózki dziecięce to bez wątpienia najpiękniejsza wersja tego sprzętu, ich wielkie ażurowe koła nadają lekkości dość dużej części przeznaczonej do ułożenia dziecka, a sama konstrukcja jest wprost stworzona do linii. Do haftu wybrałam metalizowaną mulinę w odcieniu ciepłego, zbliżonego do starego, złota. Zróżnicowałam grubości nici i sposób wyszywania, jakbym pracowała różnej grubości cienkopisami, aby uniknąć "nudy" na okładce. 


Przy wymiarach ok. 18/25 cm zazwyczaj proponuję 20 kart, bowiem wklejając zdjęcia, mamy dowolność, natomiast w tym projekcie występuje duże ograniczenie w postaci ramki, pod którą można wsunąć tylko jedno duże zdjęcie, stąd też 30 kart. Osie otworu mierzą 14 i 19 cm, a pod ramką zachowałam przestrzeń na zdjęcie o wymiarach ok. 15/21 cm.
Wybrałam najlepszej jakości szary, matowy papier o gramaturze 300 g/m2, z którego powstała każda z 30 kart składająca się arkusza bazowego i dwóch stron-ramek. W związku z tym, że wszystkie 3 warstwy wycięłam ze sztywnego papieru, karty są grube i solidne. Każdy z 60 otworów i krawędzie kart zdobi ręcznie malowana złota obwiednia - farbę przygotowałam sama, mieszając 2 farby metaliczne i metaliczny pigment, aby jej odcień był jak najbliższy odcieniowi muliny. 
Jako przekładek użyłam sprawdzonego białego papieru transparentnego o gramaturze 90 g/m2.
 

Jako, że same karty nie są gładkimi stronami do wklejania zdjęć, lecz same w sobie stanowią ozdobę, uznałam, że wyklejki pozostaną jednolite, jedynie ze złotą obwiednią na łączeniu z tkaniną oprawy. Podobnie, jak ostatnio, nie zrezygnowałam z kapitałki - detal ma znaczenie. Grzbiet albumu jest bardzo szeroki, mierzy ok. 5 cm, ale i tak opatrzyłam go kapitałką - inną niż zwykle, bowiem tym razem użyłam farbowanej bawełny i przeszyłam ją luźno metalizowaną muliną, aby nawiązać do złotych elementów i starych ksiąg, a także nadać biżuteryjnego charakteru.
 
Swoje albumy zawsze wykonuję z najlepszej jakości tkanin i papierów, dbając o to, aby były niepowtarzalne i wyjątkowe. W celu zamówienia lub zaprojektowania notesu, albumu lub kalendarza, zapraszam na instagram.com/patlupinska lub do wysłania wiadomości na pat.lupinska@gmail.com.

Komentarze