Gotyk / Indie I

Cześć! Zgodnie z zapowiedzią na Facebooku mam dla Was 5 sylwetek z mojej kolekcji inspirowanej Indiami (głównie strojami historycznymi) i gotykiem (z naciskiem na architekturę). Ta część jest akurat bardziej powiązana z tym pierwszym, natomiast w kolejnych sylwetkach widać więcej sztuki gotyckiej. Kolekcja to oczywiście zadanie, w którym jedynym wymogiem była ilość, czyli 10 projektów. Jako, że gotyk to jeden z moich ulubionych okresów w sztuce, a kultura indyjska to bardzo świeże zainteresowanie, projektowanie idzie mi naprawdę sprawnie. Idzie, bowiem nie zakończyłam pracy, zamierzam rysować, aż moja głowa wyzbędzie się ostatniego pomysłu. Na tę chwilę mam 15 sylwetek, na ilu poprzestanę nie wiem, ale na pewno trochę ich przybędzie. 
Przyznam, że zastanawiałam się czy publikować te projekty, bowiem mam w planach przekształcenie ich na porządne ilustracje modowe - w dobranych do strojów pozach i wykonane z największą precyzją, Myślę też o swojej pierwszej samodzielnej wystawie, tym razem ilustracji modowej i możliwe, że to właśnie te projekty na jej potrzeby zmodyfikuję. Poniższe rysunki są przedrukami szkiców w skali 1:2, ponieważ chciałam zaoszczędzić czas i nakład pracy - terminy można naginać, ale do pewnego momentu. I drugi powód, nawet ważniejszy - nowe medium. 

Broniłam się przed promarkerami 4 lata, twardo ich nie kupowałam, ale nadszedł czas, kiedy powiedziano mi "tym pracuje się szybciej, tego wymaga projektowanie, kiedy nie masz czasu, to jest jak pantone" i musiałam wybrać swoje pierwsze kolory. To akurat jest czysta przyjemność, bo paleta promarkerów to coś pięknego i aż miło popatrzeć; mnie najbardziej zniechęcała sama technika i muszę powiedzieć, że wciąż nie jestem w pełni przekonana. To totalnie kłóci się z moim charakterem, nie pozwala na precyzję, do której jestem przyzwyczajona, próżno próbować uzyskać niuanse kolorystyczne jak przy kredkach czy farbach - owszem, można nakładać na siebie kolory i tworzyć nowe, ale to zupełnie co innego. Zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero zaczynam, nie mam jeszcze kompletnej wiedzy na temat tego medium, jednak opanowuję je naprawdę szybko i wiem, że minie trochę czasu, zanim w pełni się do niego przekonam...
Jak wspomniałam wcześniej, starałam się skrócić czas pracy do minimum, dlatego też skupiłam się na ubraniach, nie kolorowałam ciała, a złote elementy naniosłam olejnym markerem. Niestety miałam tylko taki z najgrubszą dostępną końcówką, więc było trudno, a wyszło różnie :') Jako, że moja kolekcja promarkerów jest na razie jeszcze bardzo mała, wspomagałam się kredkami, głównie przy wyrównywaniu cieniowania i modelowaniu jasnych części. Sam zamysł w jakimś stopniu został zobrazowany, ale dopiero porządnie wykonana ilustracja na dużym formacie pozwoli uchwycić mi odpowiednie faktury, formy i kolory, dlatego obserwujcie moje social media, żeby nic Wam nie umknęło. Dajcie znać czy chcecie zobaczyć kolejne projekty, czy też wolicie poczekać na ilustracje i mieć niespodziankę ;)

P.S. Jeśli macie chwilę, napiszcie w komentarzach od jak dawna obserwujecie tego bloga i czy macie jakieś preferencje odnośnie jego treści. Jakiego rodzaju prace oglądacie najchętniej, czy interesują Was notatki z historii sztuki, które social media śledzicie, czego Wam brakuje... To dla mnie bardzo ważne, dlatego będzie mi miło, jeśli poświęcicie chwilę na taki "znak". Dodatkowo notatki z historii sztuki zostaną rozszerzone i uzupełnione o historię ubioru, o czym oczywiście poinformuję Was na Facebooku i w kolejnych postach. Jeśli czeka Was egzamin z historii sztuki, polecam się ;)




Komentarze