#81
Cześć! Dzisiaj znów bardzo krótko, bowiem zgodnie z obietnicą mam dla Was kolejną porcję portretów. Zostały jeszcze dwa posty - ręce i stopy. Coś mi mówi, że postawię na ołówek automatyczny z wkładem typu kubuś (gruby grafit), chyba nie mam czasu na bardziej ambitną zabawę... Przypominam oczywiście o listach, które znajdziecie po prawej stronie, mam nadzieję, że od lutego powoli będą się one skracać. A teraz do rzeczy.
Jak już wspominałam, postanowiłam poćwiczyć oddawanie podobieństwa i porysować różne osoby, mniej lub bardziej charakterystyczne. Aby dopełnić swój poczet aktorek narysowałam podobizny Anushki Sharmy (wyżej) i Vaani Kapoor. Jedna nietypowa i przez to przepiękna, druga w dzisiejszym kanonie urody. Pozostałe trzy koła przeznaczyłam na swoich ulubionych aktorów, od góry: Hrithik Roshan (Zapamiętajcie to nazwisko, bo z pewnością spróbuję swoich sił w czymś większym - to mój absolutny ideał), ikona Bollywood i przy okazji jeden z najbardziej charakterystycznych mężczyzn, jakich widziałam - Shar Rukh Khan oraz prawdziwy wulkan energii i wariat, Ranveer Singh. O ile w przypadku aktorek można wyznaczyć pewne cechy wspólne, u aktorów jest to właściwie niemożliwe. Ci trzej panowie są kompletnie różni, mogłam poćwiczyć gładką męską twarz, z zarostem i z brodą, włosy falowane, proste i kręcone (uwielbiam Hrithika, ale jego loczki dały mi w kość), dzięki czemu praca była przyjemniejsza i mniej monotonna. Rysując ich zmieniłam także kolor, tylko ze względu na estetykę i zwykłe zmęczenie materiału. Chyba wsadziłabym sobie te fioletowe kredki do oczu, gdybym miała pracować nimi jeszcze trochę... Całą 10 narysowałam na podstawie takich zdjęć, aby wszyscy byli mniej więcej w tym samym wieku, czyli około 30 lat. Ponownie pracowałam w szkicowniku Canson One, na formacie B4. Użyłam 5 kredek Derwent Coloursoft w odcieniach niebieskiego, a także promarkera Letraset w kolorze Midnight Blue. Tyle ode mnie, do następnego :)
Komentarze
Prześlij komentarz